Bardzo długo mnie tu nie było..
Heh.. na początku przepraszam, że nie kontynuowałam serii świątecznej.
Chyba nie idzie mi z tym za dobrze.
Po za tym miałam trochę problemów, kiepskich sytuacji i sama często upadałam
pod tym ciężarem. Nie miałam siły, aby sama wstać.
Potrzebowałam pomocy.. jednak nikt dla mnie nie miał zbytnio czasu.
Wiedziałam także, że z niektórymi osobami nie warto się tym dzielić.
Nie każdy potrafił to zrozumieć, albo ja nie potrafiłam tego wyrazić...
Zatraciłam się sama w sobie, swoich myślach i spostrzeżeniach..
Straciłam z oczu to co było dla mnie ważne, to co chciałam robić..
do czego dążę..
Choć sama jeszcze nie wiem co chcę osiągnąć.. nie znam swojego celu
ani kim chcę zostać..
Chciałabym robić tyle rzeczy, a przede wszystkim próbować nowych..
i zapisać się w historii. Pokazać się światu..
Wykrzyczeć swoje imię światu, choć na moment..
Stawać się silniejszym.. co raz lepszym, a może kiedyś najlepszym..?
Jeszcze sama nie wiem dokładnie na czym mi zależy..
Ale może teraz nie muszę tego wiedzieć?
Chcę żyć pełnią życia, wokół przyjaciół.. nowych wyzwań i przygód..
Dostrzegać piękno.. zachwycać się każdym wschodem i zachodem słońca..
każdej nocy spoglądać w niebo pełne gwiazd..
czuć wiatr we włosach.. płatki śniegu i krople deszczu..
śpiew ptaków.. szum drzew.. szmer wody..
Jest tyle wspaniałych rzeczy na które nie potrafimy zwrócić uwagi,
których nie potrafimy dostrzec i docenić..
Szukam odpowiedzi, zrozumienia.. rady czy podpowiedzi, które kryją się wszędzie.
W tekstach piosenek, słowach przyjaciół.. filmach czy książkach..
Nie wierzę w przypadki, nic nie dzieję się przez przypadek..
Wszystko ma swój cel.. nawet ten najmniejszy..
Czasem nawet sobie nie zdajemy sprawy co to może znaczyć
i że odpowiedź na nasze pytanie znajduję się właściwie pod naszym nosem.
Często jesteśmy tak bardzo zapatrzeni w coś co nie ma znaczenia, że nie dostrzegamy tego co się wokół nas dzieje i co tak naprawdę jest dla nas ważne.
Zbyt bardzo przejmujemy się przeszłością.. tą która nas najbardziej zraniła,
niszcząc teraźniejszość.
Niszcząc tą chwilę która jest teraz.
Zapominamy, że właśnie w tej chwili tworzymy przeszłość.. naszą historię.
Każda teraźniejsza chwilą będzie przeszłą, a każda przyszła nadejdzie.
Warto jest myśleć o przyszłości, ale nie warto się o nią martwić.
Także warto jest wspominać przeszłe chwile, ale tylko te najlepsze.
Przeszłość trzeba zaakceptować.. taka była i jej nie zmienimy.
Trzeba wierzyć, że to właśnie dzięki niej jesteśmy tacy jacy jesteśmy
pomimo, że nie zawsze była ona najpiękniejsza.
Więc trzeba żyć tu i teraz.
Czasami warto zaryzykować, aby potem tego nie żałować.
Bo brak ryzyka to największe niebezpieczeństwo.
Nie wiem czy są one poprawne czy też nie.
Ale właśnie takie wyciągnęłam wnioski przez ten czas.
Mam nadzieję, że uda mi się kogoś zainspirować.
Zamierzam dalej kontynuować pisanie na blogu..
chcę stawać się silniejsza <3
Do Zobaczenia ;)
~Kropeczka